Zastępca Lidera Gildii Magów
(ok, to jak Ikiris sobie poszedl w cholere, to czas na kobitke xD)
Moreri przemierzala korytarze w poszukiwaniu czegos ciekawego do roboty. Szkola tak jakby opustoszala...nikogo wokol nie bylo... 'Gdzies przeciez musieli sie wszyscy podziac, nooo', pomyslala z irytacja. I nagle, na koncu, przy drzwiach wyjsciowych, zauwazyla Ikirisa, ktory gdzies szedl. Wlasciwie to jej nie interesowalo. On tez jej nie interesowal, bo nie chcialo jej sie mu dokuczac. A tak to przynudzal, nic ciekawego nie robil i ciagle tylko krzyczal o te mundurki...
Chlopak tylko spojrzal na nia i poszedl dalej. Wiedziala, ze sie nie przyczepi. Dzis byla odpowiednio ubrana. Kontynuowala wyprawe na zewnatrz. Po chwili otworzyla drzwi i ujrzala spora grupke osob. To bylo podejrzane, nawet bardzo... Prawie wszyscy tu byli, oprocz NIEJ...
- Ha, mam was~! - stojac w drzwiach krzyknela, jakby przylapala ich na jakims niecnym wystepku, kladac reke na biodro.
Offline
Gildia Magów
(cicho! Nie wiesz, co to znaczy "pisać w pośpiechu"?! x,,,D ...boszszszsz... jaka siara...)
Po nasłuchaniu się legend o dyrektorze, portalu, uczniach ginących w niewyjaśnionych okolicznościach, archiwach ksiąg zakazanych a ostatecznie zgodzeniu się na udział w ekspedycji do takowego, Sachi była już trochę zestresowana tym wszystkim. Naprawdę, nie lubiła pakować się w tarapaty. Dlatego też, gdy tylko usłyszała okrzyk Moreri, prawie dostała zawału.
- To nie ja!!! - zawyła, kuląc uszy - Jeszcze nic złego nie zrobiłam!!!
Last edited by Amphia (21-02-2013 15:38)
Offline
Zastępca Lidera Przymierza Wojowników
Sekai drgnęła na dźwięk podniesionego do pisku głosu Sachi i uniosła jedną brew.
- Dziewczyno, uspokój się - rzuciła niefrasobliwie. - Jeszcze ktoś dostanie zawału.
Zmierzyła Moreri nieufnym wzrokiem. Nie przepadała za nią, choć nie potrafiła sprecyzować dlaczego. Może przez to pakowanie się wszędzie, gdzie jej nie chcieli... a może przez ten wścibski wyraz w oczach... W każdym razie w jej obecności Sekai czuła się jakoś niekomfortowo.
Wrzuciła sobie do ust ćwiartkę pomarańczy i bez większej filozofii rozgryzła ją. Sok był bardziej słodki niż kwaśny, czyli w sumie dobry, ale veyanka nie widziała głębszego sensu w delektowaniu się owocem. Przełknęła kęs, nawet nie sprawdzając, czy w cząstkach nie ma pestek.
Offline
Gildia Magów
(Ok. Przez dłuższy czas nie miałem pomysłu co napisać, więc dam na razie to co udało mi się wymyślić. )
W momencie kiedy Sachi krzyknęła, Nerokin o mało co nie zakrztusił się kawałkiem pomarańczy, po czym podszedł do młodej veyanki.
- Spokojnie, droga Sachi. Wszystko wporządku. Nie ma się czego bać. - mówiąc to, starał się uspokoić ją, delikatnie głaszcząc ją po głowie. Po chwili spojrzał na Moreri, lekko się ukłonił ( co zwykle miał w zwyczaju robić, witając się z dziewczynami w Akademii jak i poza nią), po czym zwrócił się do niej:
- Witaj droga Moreri. Mogłabyś nie wyskakiwać tak nagle i do tego tak głośno? Wystraszyłaś biedną Sachi.
Offline
Gildia Magów
(młodej, bo młodej, jest o to stulecie starsza od Nerokina XDD)
Jak ludzie zaczynają wyczuwać w niej histeryczkę i traktować ją jak małe dziecko, to znak, że chyba za bardzo ją nerwica poniosła. Sachi westchnęła ciężko i zrobiła dwa kroki poza zasięg ręki Nerokina.
- Nie jestem dzieckiem...- mruknęła.
Po chwili analizy stwierdziła, że chyba naprawdę za bardzo ją poniósł cały nastrój grozy. To nie dla niej, to nie dla niej! Naprawdę wolała przebywać w gabinecie pielęgniarki i rozmawiać z nią, niż uczyć się tych magicznych trików, które, jakby nie było, mogły być niebezpieczne, nie?
- Najwyższyyy, myślałam, że jesteś z grona psorskiego! - jęknęła do Moreri, oddychając głęboko - No i widzisz, co zrobiłaś? Ręce mi się trzęsą! I nogi! ... Ogon nawet mi się trzęsieeee! Jesteś okropnaa!
Offline
Zastępca Lidera Przymierza Wojowników
Przez twarz Sekai przemknął cień uśmiechu, gdy patrzyła jak Sachi unika głaskania po głowie i próbuje się uspokoić. Nie rozumiała, jak można się tak panicznie bać przyłapania przez nauczyciela. Zabić przecież nie zabiją. Tortur, z tego co słyszała, też nie stosują. A odesłaniem przez portal grożono jej jeden jedyny raz, kiedy wdała się w bójkę z gościem, który sam się prosił o wpierdziel, wyzywając ją od napakowanych zdzir. A oberwało jej się w sumie nie za samą bójkę, tylko raczej za to, że Nerokin, jeden z najpilniejszych uczniów w szkole, włączył się, żeby stanąć w jej obronie. Nie prosiła go o to i do dziś uważała nauczycielski ochrzan za niesprawiedliwy.
Offline
Zastępca Lidera Gildii Magów
(ale...tutaj chyba sa wszyscy w podobnym wieku, w koncu to crack xD
Aa. Moreri, Moreri. Nikt Cie lubic nie bedzie tutaj i fokle xD haha)
Moreri zachichotala, gdyz cala sytuacja wydawala sie jej zabawna i udalo sie jej nastraszyc kogos. Ba. Nawet reakcja rudej veyanki na glaskanie goscia byla smieszna. Nawet nie przejela sie nagana Nerokina. Jego ton byl zbyt uprzejmy, by wywarl na niej jakiekolwiek wrazenie. Poza tym..byla przyzwyczajona, ze wszyscy sie jej czepiaja.
- Witka~! Oj tam... - Popatrzyla po wszystkich, a potem zwrocila sie do Sachi - Na zawal nie zmarlas, wiec zle nie jest. Spokojnie, spokojnie. Ja tylko chce zabic nude. Zabic, hihi. Glupota. Cos ciekawego robicie?
Moreri powinna byla wtedy robic zadania na lekcje, ale jej sie nie chcialo. Wolala zajac sie czyms ciekawszym...
Offline